Jak kupiłem parasol i co z tego wynikło.

    Wracałem do domu. Po drodze kupiłem parasol. Taki niewielki, składany. Odwiedziłem też znajomego. Ale był czymś zajęty. Więc postanowiłem na niego zaczekać.

 

   Usiadłem na pobliskim murku. Miał może z metr wysokości. Nudziłem się. Trochę podyndałem nogami. Później zainteresowałem się guzikiem umieszczonym w rączce parasola. Najpierw mu się chwilę przyglądałem. Potem  nacisnąłem, Sprężyna była naprawdę mocna.

   Miałem podwójne szczęście: przeżyłem zarówno uderzenie w czoło jak i upadek z wysokości jednego metra.

…………………………………………………………………………………………………………………………………………………

   Choruję na chorobę neurologiczną. O pracy nawet nie ma mowy. Napisałem wspomnienia o swoich przeżyciach w więzieniach niemieckich i polskich. http://wydaje.pl/e/wiezienia5

……………………………………………………………………………………………………………………………………………..